Nie ma, że się nie da czyli lecę do Modlina.
Nowości
Latanie motolotnia czy samolotem ultralekkim jest często postrzegane jako mniej poważne, bardziej rekreacyjne i daleko odbiegające od "dużego lotnictwa". Bardzo często podczas rozmów na temat latania z osobami, które nie są pilotami widzę na twarzach moich rozmówców ogromne zdziwienie, kiedy dowiadują się, że np. motolotnią mogę wylądować na dużym lotnisku komunikacyjnym, a przepisy jakie mnie dotyczą podczas takiego lotu niczym nie różnią się od tych obowiązujących dużego 747. Szczerze mówiąc nie dziwię się temu zdziwieniu, bo nawet wśród wielu pilotów jest pewna blokada przed korzystaniem z przysługujących nam uprawnień. Mam nadzieję, że ten tekst zachęci innych pilotów motolotni do korzystania z wszystkich możliwości jakie dają nam nasze uprawienia.
Ryszard Lewandowski, 2017-09-04 08:16:36